W lutym Warszawa, której do tej pory nie lubiłam, ale może uda mi się odkryć jej trochę inną twarz (a na pewno będzie dużo gastroturystyki - KroWarzywa, w której już kiedyś byłam, a do tego Loving Hut, Mango Vegan, może Lokal Vegan Bistro?).
W marcu Praga, docelowo wyjazd romantyczny, bo będziemy świętować rocznicę z A. Czechy są zawsze najlepsze!
W kwietniu - Poznań i tradycyjnie Pyrkon.
W lipcu Berlin i koncert Blue Man Group.
Wszystkie te wyjazdy (poza Pragą - raz się żyje!) zamierzam odbyć jak najmniejszym kosztem finansowym. Nie mam może wielu zalet, ale na pewno mogę do nich zaliczyć umiejętność spania byle gdzie i jedzenia byle czego ;).
W tak zwanym międzyczasie - długo wyczekiwana obrona. Fingers crossed!
Wiecie, mimo narzekania, ja naprawdę lubię swoje życie.
Tak trzymać :) ! No i pisz czasem, w międzyczasie...
OdpowiedzUsuń