Tak, to ja.

Tak, to ja.
Zdjęcie mikroskopowe niesporczaka. Bo sama jestem niesporczakiem, tylko dużym. Źródło: http://we-are-star-stuff.tumblr.com

13 sty 2016

Dzieje się!

W lutym Warszawa, której do tej pory nie lubiłam, ale może uda mi się odkryć jej trochę inną twarz (a na pewno będzie dużo gastroturystyki - KroWarzywa, w której już kiedyś byłam, a do tego Loving Hut, Mango Vegan, może Lokal Vegan Bistro?).

W marcu Praga, docelowo wyjazd romantyczny, bo będziemy świętować rocznicę z A. Czechy są zawsze najlepsze!

W kwietniu - Poznań i tradycyjnie Pyrkon.

W lipcu Berlin i koncert Blue Man Group.

Wszystkie te wyjazdy (poza Pragą - raz się żyje!) zamierzam odbyć jak najmniejszym kosztem finansowym. Nie mam może wielu zalet, ale na pewno mogę do nich zaliczyć umiejętność spania byle gdzie i jedzenia byle czego ;).

W tak zwanym międzyczasie - długo wyczekiwana obrona. Fingers crossed!

Wiecie, mimo narzekania, ja naprawdę lubię swoje życie.

19 paź 2015

Depresjo, ić stond!

Chciałabym móc zwalić winę na jesień. Problem w tym, że lubię jesień, a witaminy D biorę tyle, że cud, iż jeszcze nie świecę.

Idź do psychologa, mówią. Tylko, że w kolejce do tego państwowego czeka się równie długo, co na wizytę u okulisty, a na prywatnego mnie zwyczajnie nie stać. Poza tym - psycholog nie ma aż takiej mocy sprawczej, jak się niektórym wydaje. Przerabiałam to już. Pokiwa głową z udawanym zainteresowaniem, bo taka jego/jej praca. Ale przecież nie zmieni życia za mnie. A już na pewno nie zmieni przeszłości. Nie sprawi, że moim miejscem urodzenia będzie duże miasto, a nie zabita dechami wiocha. Nie przeżyje za mnie jeszcze raz tego, co już przeżyłam. Nie naprawi błędów i nie naprawi mnie.

Mam dwie możliwości: siedzieć i płakać albo pozbierać zabawki i iść dalej. Zwykle wybierałam to drugie, ale teraz mi ciężko. Muszę dać radę.

29 wrz 2015

Jesień, panie.

Uwielbiam jesień. Uwielbiam szyszki, korale z jarzębiny i kasztany, które są ciepłe nawet wtedy, gdy są zimne.
Tylko szkoda, że nie umiem już tak jak kiedyś po prostu iść i radośnie rozrzucać nogami sterty liści. Na dorosłego człowieka pod tą feerią barw zawsze czai się jakieś gówno.

24 sie 2015

Sierpień taki nagły

Prawie nie zauważyłam, że już koniec sierpnia. Za dużo się działo i zbyt intensywnie. Na szczęście było też sporo pozytywów.

I to w zasadzie na tyle. Żeby było wiadomo, że żyję - a ze mną mój blog.

Czekam na wrzesień i nowe wyzwania. A tymczasem wracam do łóżka walczyć z gorączką.

29 lip 2015

Roztrzaskałam się o rzeczywistość.

Wróciłam do pustego łóżka, do samotnych nocy, do prozaicznych białych ścian. Wróciłam po dniach wypełnionych zapachem lasu, szumem morza, cichymi wędrówkami u boku jedynej osoby, obok której mogę milczeć i być w tym milczeniu zrozumiana.
Nic tak nie smakuje jak leśne maliny.
Karmiliśmy jeże, tropiliśmy borsuki, a nad jeziorem darły się żurawie.

Ale wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Znów mam tylko namiastkę w postaci godzin przegadanych na Skype.
Czasie, proszę, płyń szybciej. Do następnego pociągu, do następnego busa, do następnego przytulenia.

6 lip 2015

Nie zesraj się z tą swoją tolerancją.

Serwis, który zainspirował mnie do napisania tego posta, być może nie jest najwyższych lotów, ale problem jest jak najbardziej realny. Zachęcam do zapoznania się z newsem, zanim przejdziecie do notki.

Czym różni się stwierdzenie 'geje są obrzydliwi' od 'włosy u kobiety są obrzydliwe'?
Dlaczego to pierwsze spotyka się ze (słusznym zresztą) oburzeniem, to drugie - w optymistycznej wersji - z pełnym przyzwolenia milczeniem?

Wkurza nas body shaming. Mówimy, zgodnie z prawdą, że kobieta może być piękna niezależnie od rozmiaru... pod warunkiem, że jest zrobiona, uczesana, ustylizowana, a poza głową i brwiami na jej ciele nie ma jednego włoska.

Tatuaże są cool. Dready są cool. Skaryfikacje są cool. Każdy ma prawo do własnego ciała. No chyba, że to ciało jest chore.

Boli mnie to tym bardziej, że sama borykam się z problemami hormonalnymi. Moje ciało nie jest i nigdy nie będzie idealnie gładkie. Woskuję, golę, wyrywam. Jak trzeba, to codziennie. I chyba nigdy nie zapomnę, jak mój pierwszy poważny chłopak lata temu wypalił na głos przy znajomych 'O fuj! Masz włoski na brodzie! Weź to wyrwij, czy coś...'. Dodam, że moje włoski wówczas wcale nie były tak ciemne jak dzisiaj.

'Zarosłam' bardzo wcześnie, w zasadzie od wczesnego dzieciństwa miałam puch na nogach i rękach. Wtedy jeszcze nikt nie chciał leczyć dzieci hormonami. Leki, które biorę obecnie, też jakichś spektakularnych efektów nie dają. Dlaczego nie pójdę na laser? Cóż, da mi on pewnie spokój na miesiąc czy dwa - ale ponieważ problem leży w moich jajnikach, włoski i tak wrócą. A ja wydam fortunę, by choć na chwilę dostosować się do Twoich standardów piękna. Wybieram więc opcję tańszą, czyli depilację. Wydaję na nią zupełnie inną fortunę - swój czas.

Sporo moich znajomych na FB ustawiło sobie ostatnio tęczę na profilowym. Wszyscy zgodnie są oburzeni śmiercią nastoletniego Dominika. No bo jak można śmiać się z cudzego wyglądu? I jakoś nie przeszkadza im fakt, że sami robią to samo. Bo ktoś ma krzywe nogi. Bo ktoś ma nie takie pośladki. Bo ktoś ma brzydkie zęby lub, o zgrozo, nie ma ich wcale. Ale cholera, no, nie śmieją się z gejów i lesbijek. Nawet nie trzymają w domu Murzynów. Ba, łaskawie pozwalają wegetarianom w swoim otoczeniu nie jeść mięsa! Bo przecież nie zatrzymali się z poglądami w średniowieczu...

Masz prawo czuć się piękna taka, jaka jesteś. Tylko nie zapomnij ogolić nóg.

2 lip 2015

Tak mi dobrze.

Tak mi dobrze, kiedy jesteś. Nawet, jeśli tylko głosem w mym telefonie.
Tak mi dobrze, gdy się śmiejesz. Gdy poważnym tonem tłumaczysz zawiłości techniczne swojego nowego projektu. Gdy obiecujesz mi spacer po lesie i świeże maliny, gdy już w końcu przyjadę.

Nie trzeba być obok, by być blisko.
A spośród wszystkich Ty, na drugim końcu Polski, jesteś mi najbliższy.